Gdy zostałam zmuszona do prostowania włosów, zaczęłam się rozglądać za kosmetykiem, który będzie chronił moje kosmyki przed działaniem wysokiej temperatury. Zakupiłam spray ochronny z Dove Damage Therapy. Niestety, nie powala. Spryskane włosy zaczynają się delikatnie ze sobą sklejać. Spray, mimo że oszczędnie aplikowany, obciąża moje włosy. Ochrony też jako takiej nie zauważyłam - czy z nim czy bez kosmyki wyglądały tak samo - były wysuszone. Zapach natomiast przyjemny, choć wyczuwalny jest alkohol, który niestety jest składnikiem sprayu, przez co kosmetyk ma u mnie kolejny minus.
Niestety, spray na moich włosach totalnie się nie sprawdził. Może znajdzie zastosowanie u tych mniej wymagających, dlatego ląduje u mojej siostry;)
Wiem, że dużo dziewczyn poleca mgiełkę termoochronną z Mariona. W takiej czerwonej buteleczce :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować koniecznie produkt Dove! Uwielbiam produkty tej firmy.
OdpowiedzUsuńxoxo, A
zapraszam na : www.makefashioneasy.blogspot.com