Oj, nie lubię kosmetycznych rozczarowań. Żal mi niepotrzebnie wydanych pieniędzy i nie przemyślanych zakupów. Dziś będzie o porażce marki Eveline, którą naprawdę lubię i już wiele ich kosmetyków posiadałam. Niestety BB im nie wyszło.
Gdy tylko mój ukochany BB od Maybelline wydał swoje ostatnie tchnienie, sięgnęłam po kremik zakupiony w PL, czekający cierpliwie na swoją kolej. Blemish Base Kompleksowy krem BB 6 w 1 z efektem Baby Face totalnie mnie rozczarował. Konsystencja bardzo gęsta, ale wydajna - niewielka ilość wystarczy by nałożyć go na całą twarz. I wtedy zaczęły się problemy, bo kremik nadaje twarzy żółtawego odcienia a w dodatku świeci się okropnie. Niestety podkreślił wszystkie niedoskonałości mojej cery. Potem okazało się, że wałkuje się dosłownie ze wszystkim co jeszcze można na twarz nałożyć. Po paru godzinach zniknął praktycznie całkowicie z twarzy. Jest zbyt ciężki - po jego użyciu miałam wrażenie, że moja twarz nie oddycha i miałam ochotę zmyć go jak najszybciej. I miałam racje - moje czoło doświadczyło masowego wysypu wstrętnych małych pryszczy. Po tym stwierdziłam, że temu BB należy podziękować i jak najszybciej powrócić do Maybelline. Efektu Baby Face też niestety nie zauważyłam. Jestem rozczarowana nim i zdecydowanie go nie polecam. W sieci poszukałam opinii na jego temat i większość jest negatywna. Szkoda, że nie zrobiłam tego przed zakupem kremu.
Na chwilę obecną mam dość eksperymentów z BB. A Wy, miałyście do czynienia z tym kremem?
Ja nie miałam odczynienia z tym kremem, ani żadnym z BB. Mam jednak ochotę jakiś zakupić. Podasz mi pełną nazwę tego z Meybelline i cenę? :]
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się rozczarowałaś, ale niestety czasami i tak jest,
Pozdrawiam.
pretty-and-colour.blogspot.com
http://torebkaann.blogspot.co.uk/2012/10/dream-fresh-bb-maybelline.html - tutaj pisałam o BB z Maybelline. A cena, to z tych informacji które znalazłam, coś około 20 zł.
UsuńAle się świeci, straszne. Ja z tych niby "bb' mam ochotę na nową wersję Garniera do cery tłustej i mieszanej i ten z Maybelline. Może na wiosnę sobie fundnę
OdpowiedzUsuńJa z tymi "pseudo BB" nie chcę nawet zaczynać znajomości;) Azjatyckie natomiast mnie zachwyciły:)
OdpowiedzUsuńAzjatyckimi też się zachwycałam :))
Usuńa tych pseudo nawet nie zamierzam próbować...
na chwilę obecną tylko minerały używam :)
mówiąc szczerze wolę wydać to 50 parę złotych i kupić orginalny, azjatycki krem bb a nie jakiś szajs który się nie nadaje do niczego ....
OdpowiedzUsuńWłaśnie dużo pochlebnych zdań na temat oryginalnych azjatyckich BB słyszałam;) Macie dziewczyny namiary na sprawdzone kremiki? Chętnie bym wypróbowała, ale nie wiem gdzie szukać by nie trafić na bubel.
Usuńnie miałam z nim jeszcze do czynienia, ale dobrze ze przeczytałam Twoja recenzję:)
OdpowiedzUsuńBB hmm mam ten z Garnier i już mi się,kończy , więc trzeba by jakiś inny zakupić ;0
OdpowiedzUsuńOj a miałam na niego chrapkę! Chyba zrezygnuję :D
OdpowiedzUsuńdla mnie też nie daje rady :P niestety!
OdpowiedzUsuńAle ja to BB coś ;) używam jako baze pod makijaż ;) by się nie zmarnowało a zastosowanie gdzieś znalazło ;)
Ojć...leży w moich zapasach i czeka na swoją kolej..
OdpowiedzUsuńTo czekam na Twoją recenzję:)
UsuńAle bubel:(
OdpowiedzUsuń