wtorek, 20 listopada 2012

O włosach Ann słów kilka... part IV


   Gdy zostałam zmuszona do prostowania włosów, zaczęłam się rozglądać za kosmetykiem, który będzie chronił moje kosmyki przed działaniem wysokiej temperatury. Zakupiłam spray ochronny z Dove Damage Therapy. Niestety, nie powala. Spryskane włosy zaczynają się delikatnie ze sobą sklejać. Spray, mimo że oszczędnie aplikowany, obciąża moje włosy. Ochrony też jako takiej nie zauważyłam - czy z nim czy bez kosmyki wyglądały tak samo - były wysuszone. Zapach natomiast przyjemny, choć wyczuwalny jest alkohol, który niestety jest składnikiem sprayu, przez co kosmetyk ma u mnie kolejny minus.
  Niestety, spray na moich włosach totalnie się nie sprawdził. Może znajdzie zastosowanie u tych mniej wymagających, dlatego ląduje u mojej siostry;)

2 komentarze:

  1. Wiem, że dużo dziewczyn poleca mgiełkę termoochronną z Mariona. W takiej czerwonej buteleczce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę wypróbować koniecznie produkt Dove! Uwielbiam produkty tej firmy.

    xoxo, A


    zapraszam na : www.makefashioneasy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń